Istnieje pewien problem z takimi placówkami we wsiach, w tym wypadku jest po prostu za mało dzieci, aby w okolicznych miejscowościach otwierać szkoły podstawowe. Edukacje nie odpowiada na tego typu problemy i najczęściej wysyła tego typu dzieci za pomocą specjalnych autobusów do okolicznych szkół. Jest to duży problem, gdy idzie o Polskę wschodnią – tam dojazdy do szkoły potrafią zajmować po 2 godziny. W ten sposób dziecko traci niepotrzebnie swój czas na dojazdy, które też są męczące. Warto się zastanowić gdzie czas na naukę, na pewno takie dzieci mają znacznie trudniej, niż mieszkające w miastach, które mają szkołę pod nosem. Wiele też takich szkół jest zamykanych z powodu niżu demograficznego.
Kolejne zmiany wprowadzane przez rząd mogą ten problem pogłębić poprzez likwidację gimnazjów, które często są łączone z podstawówkami. W ten sposób, będą miały de facto jeden rok mniej i jeszcze mniej uczniów. Za to uczniów liceów na pewno przybędzie i będzie to dla nich złoty okres. Taki stan rzeczy pewnie prędko się nie zmieni, wobec czego wiele dzieci będzie stało każdego dnia przed problemem długiej drogi do szkoły. Po części także rodzice odwożą dzieci do szkoły, ale nie zawsze jest to rozwiązaniem problemu – w szczególności, gdy pracują w zupełnie innych miastach.
- autor